Jak pewnie już zauważyliście o co nie było znów aż tak trudno to opowiadanko jest o Gunsach. Wiem, że tym co się orientują nie trzeba ich przedstawiać, ale jednak to zrobię, bo jak każdy inaczej ich postrzegam. No więc lecimy z tym koksem. Jako pierwszy…
- Będą nas przedstawiać, chłopaki chodźcie możemy coś o sobie powiedzieć – wrzasnął niewysoki blondyn.
No ale jeśli sami chcą to oddam im głos.
- Chłopaki pokażcie co potraficie. – powiedziałem.
- To ja pierwszy. – wykrzyknął ten sam blondyn.
Steven Adler.
Witam wszystkich jestem Steven choć mówią na mnie różnie, głównie to zdrabnianie mojego imienia. Jestem perkusistą w zespole, który zwie się Guns N’ Roses. Urodziłem się gdzieś w Stanach a potem przeniosłem się do Los Angeles. Mam blond włosy i niebieskie oczy. Uwaga dziewczyny umiem gotować i na wasze szczęście jestem wolny. Ale wracając do mnie. W L.A. poznałem dwóch wspaniałych chłopaków…
- Tak, tak. Skończ już Steve. To ma być krótkie a nie cała twoja biografia. – wtrącił się rudowłosy mężczyzna.
- Daj spokój wiewióro już kończę. – powiedział Steven.
… a więc gdzie to skończyłem zanim mi przerwano. Już wiem. Poznałem tam dwóch wspaniałych chłopaków, którzy na pewno jeszcze powiedzą coś o sobie. Z natury jestem wesołkiem, który kocha wszystkich i wszystko co chodzi, biega, pełza czy też fruwa. Moim znakiem rozpoznawczym jest nigdy nie schodzący z moich ust uśmiech. Mogę jeszcze dodać, że mam siedemnaście lat i jestem najmłodszy ze wszystkich chłopaków.
Axl
Rose.
No dobrze ja powiem krótko i na temat. Urodziłem się jako William Brus Bailey w
dziurze zwanej Lafayette. Tam też poznałem mojego najlepszego kumpla Izzy’ego.
Gdy dowiedziałem się, że matka zrobiła mnie w wała i nie powiedziała, że ten co
podawał się za mojego ojca nie był moim biologicznym ojcem zmieniłem imię i
nazwisko na W. Axl Rose. Nie pytajcie dlaczego. Mam rude włosy, zielone oczy i
wielki interes w spodniach. Jestem najprzystojniejszy z wszystkich chłopaków
więc jeśli jakaś laseczka się znajdzie to zapraszam do mnie. Oczywiście jestem
jednym ze współzałożycieli Guns N’ Roses oraz piszę teksty do tego co stworzą
pozostali. Jestem porywczy i awanturniczy i jeśli ktoś zajdzie mi za skórę to
wiedzcie, że go znajdę i z nim poważnie pogadam. To tyle o mnie co musicie
wiedzieć. A i mam dwadzieścia lat.
Witajcie mam na imię Michael ale wszyscy mówią mi Duff. Dlaczego może kiedyś wam powiem. Urodziłem się w Indianie, ale kiedy tylko nadarzyła się okazja zwiałem z tego miasta, które zabijało moją kreatywność, by zamieszkać w Los Angeles i tu stworzyć zespół. Tak wiem to banał. Mogę powiedzieć jeszcze, że mam osiemnaście lat i jestem najwyższym członkiem Gunsów. Tak wiem żaden to powód do dumy bo wiecie co mówią o takich jak ja. A jak nie to przytoczę: „Wysoki jak brzoza a głupi jak koza”; w moim przypadku się nie sprawdza. Gram na gitarze basowej i staram się ogarnąć tempo i żywiołowe granie Stevena jak i się do niego dostosować i zgrać. Mam blond włosy i jak to ktoś ładnie określił orzechowe oczy. Jestem dość mocno umięśniony i mogę powiedzieć, że na brzuchu mam kaloryfer, który może cię poparzyć.
Reno Hudson
No i co ja mam o sobie powiedzieć. Kurwa czemu Stevie wpadł na pomysł, że mamy się sami przedstawić. No ale jak mus to mus. Salve w takim razie. Mam na imię Reno a na nazwisko Hudson, tak jestem bratem Saula. Mam skończone osiemnaście lat. Mam czarne długie włosy i tak samo jak brat ciemne, prawie czarne oczy. W zespole gram na gitarze prowadzącej, cokolwiek to znaczy. Urodziłem się w Anglii ale musiałem stamtąd uciekać przed linczem. Rodzicie porzucili nas jak byliśmy jeszcze dziećmi. To tyle co musicie o mnie wiedzieć. Do życia podchodzę spokojnie choć jeśli ktoś mnie wkurzy to musi mieć się na baczności albo umieć szybko biegać, ale ogólnie jestem spokojny.
Saul Hudson
Hej, szerzej jestem znany jako Slash choć jeszcze nie powiedziałem nikomu o moim przydomku. O kurwa wydało się. Dobra nie ważne. Mam na imię Saul i jak już wspomniano wcześniej jestem bratem Reno. Moim znakiem charakterystycznym jest burza loków na głowie i czarny cylinder. Nie pytajcie mnie dlaczego bo sam tego nie wiem. Tak jak i mój brat niedawno skończyłem osiemnaście lat. Tak samo jak brat mam ciemne oczy, których i tam nie zobaczycie jak gram bo skutecznie je zasłaniam kurtyną czarnych loków. Mogę jeszcze dodać, że wychowała nas babcia. Jestem miłośnikiem węży i jak kupimy z bratem jakiś dom jeden pokój przeznaczę właśnie dla nich i będziemy je hodować. Ogólnie jestem bezproblemowy w stosunkach, oczywiście do czasu i tak samo jak i brat jestem wycofany i nie lubię być w centrum uwagi. Gram na gitarze prowadzącej.
Oprócz tych sześciu gości, którzy czasami są równie szaleni i niebezpieczni co pacjenci szpitala psychiatrycznego w niniejszym opowiadaniu wystąpią:
- Kirsten Black - managerka zespołu i kobieta o mocnym charakterze. Jest rozwódką i ma około dwudziestu siedmiu lat. Ma piękną córeczkę, która jest młodszą kopią mamusi. Axl podkochuje się w niej ale o tym już w opowiadaniu.
- Amy Black - córka Kirsten. Ma pięć lat i jest trochę bardziej nieśmiała niż jej mama. Bardzo polubiła Axla i spędza z nim tak wiele czasu jak to możliwe. Jest przy tym fanką Gunsów.
- William Geffen - właściciel wytwórni płytowej, która podpisała kontrakt z Gunsami na wydanie płyty. Ma czterdzieści lat i jest bardzo miłym oraz uczynnym człowiekiem.
- Erin Everly - okazyjna dziewczyna Axla. Poznał ją na ostrej popijawie w jakimś klubie. Spotyka się z nią by wzbudzić zazdrość u Kirsten. Erin jest dość miłą dziewczyną i poza tym, że jest szaleńczo zakochana w Axlu nic więcej o niej nie wiadomo.
oraz wiele innych mniej lub bardziej epizodycznych postaci.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz